11 kwi Upływ czasu a roszczenia z naruszenia znaku towarowego
Nierzadko na polskim rynku mamy do czynienia z sytuacją, w której właściciel zarejestrowanego znaku towarowego z początku ignoruje używanie znaku podobnego przez konkurenta w branży. Nie ma wielu przypadków wprowadzenia w błąd, sprawę odkłada na półkę. Potem jednak wskutek, czy to zwiększenia wartości marki, czy kolejnych działań konkurenta na granicy uczciwości, uprawniony do znaku postanawia dochodzić roszczeń z tytułu naruszenia tego znaku. Czasem dzieje się też tak, że właściciel znaku dopiero po kilku latach działalności konkurenta dowiaduje się o naruszeniu znaku.
Abstrahując od czysto biznesowych aspektów tej sytuacji, ciekawą prawną kwestią jest to, czy po wielu latach nadal można dochodzić roszczeń z naruszenia znaku, polegającego na stworzeniu ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd?
Przedawnienie roszczeń w sprawach znaków towarowych
Pierwszą sprawą jest przedawnienie. Po upływie jego terminu nadal można podnosić roszczenia, jednak konkurent ma możliwość ich zablokowania. Zgodnie z ustawą prawo własności przemysłowej, roszczenia z tytułu naruszenia znaku zarejestrowanego ulegają przedawnieniu z upływem:
- 3 lat od dnia, w którym uprawniony dowiedział się o naruszeniu swego prawa i o osobie, która naruszyła prawo do znaku, oddzielnie co do każdego naruszenia,
- 5 lat od dnia, w którym nastąpiło naruszenie. [1]
Jeśli chodzi o termin 3-letni, sprawa jest jasna – roszczenia będą przedawnione po 3 latach od dowiedzenia się o sprawie. Co jednak, jeśli konkurent działa na rynku pod sporną marką od 10 lat, a my dowiedzieliśmy się o tym właśnie teraz? Musimy sprawdzić termin 5-letni. Naruszenia znaków to zasadniczo działania ciągłe. Wszystko więc zależy od tego, jak ustalony będzie początek liczenia 5-letniego terminu przedawnienia. Jest to bardzo kontrowersyjna kwestia. Jeśli na przykład termin 5-letni zaczniemy liczyć od pierwszego dnia naruszenia, to po 5 latach od tej daty skuteczne dochodzenie roszczeń z tytułu naruszeń będzie stało pod znakiem zapytania. Jeśli natomiast termin policzyć od każdego dnia naruszenia – w zasadzie nie będzie ograniczeń w dochodzeniu roszczeń. Wszystko jest w rękach sądu, który będzie orzekał w sprawie.
Przepis o przedawnieniu w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, którą również można stosować w zakresie naruszania znaków, nastręcza nie mniej wątpliwości. [2]
Zasadność roszczeń z naruszenia znaku
Druga kwestia to skutki faktyczne długotrwałego współistnienia znaków na rynku. Jeśli znak konkurenta jest długo na rynku, wypracowuje własną pozycję, buduje skojarzenia z konkurentem. Niekiedy są one tak silne, że wykluczają ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd co do pochodzenia towarów czy usług nimi oznaczonych. Jest to równoznaczne z brakiem naruszenia prawa do znaku, polegającego na stworzeniu ryzyka wprowadzenia w błąd.
Zgodność z zasadami ogólnymi
Trzecia rzecz to kwestia tego, że jeśli konkurent od bardzo wielu lat działa pod podobnym znakiem, to można się zastanawiać, na ile zgodne z dobrymi obyczajami byłoby nakazywanie mu teraz rezygnacji ze swojej marki. Niesie to przecież ze sobą potencjalnie bardzo duże szkody.
Jak widać – warto monitorować rynek, nie warto czekać z dochodzeniem swoich roszczeń.
[1] art. 298 w zw. z art. 289 ust. 1 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. prawo własności przemysłowej (tj. z dnia 5 kwietnia 2017 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 776))
[2] art. 20 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (tj. z dnia 9 lutego 2018 r. (Dz.U. z 2018 r. poz. 419))